W Chinach trwa walka buldogów pod dywanem. Towarzysz Xi broni się czystkami.
Z jednej strony sny o potędze i światowej dominacji
z drugiej rozkładający kraj giga kryzys gospodarczy.
Bunt na pokładzie jak twierdzą jest groźny dla świata, bo targane kryzysem Chiny mogą być nieobliczalne.
No cóż jak jeszcze na najbliższym konklawe, wybiorą papieża Murzyna, to możemy pakować manatki, świat za chwilę się skończy!
PS. Azja staje się niestabilna, Pakistan prowokuje Indie, a może na odwyrtkę?
Pamiętajmy, oba kraje dysponują bronią atomową!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz